Wyjaśnienie nazwy niesamowitego zapachu Mirko Buffini rozpoczyna się tym razem w Niemczech. W 1983 roku niemiecki reżyser Wim Wanders pojechał do Japonii. Mieszkał tam i pracował, dokumentując swoją przygodę. Inspiracje czerpał z twórczości japońskiego reżysera Yasujiro Ozu. Tak powstaje Tokyo-Ga, dokumentalny filmowy dziennik, w którym Wanders pokazuje co go osobiście fascynuje, co dotyka a co robi na nim wrażenie. Film pozostawia widza pod wrażeniem ze względu na wolne tempo, jego płynną jakość promieniującą wielką poetyckością. W połowie zdjęć filmu spotykamy MU, punkt wyjściowy kompozycji zapachowej Mirko Buffini. MU to stary chiński piktogram, który oznacza „nic”, „pustkę”. Reprezentuje nieskończoność, nicość. Zapach MU jest ekspansywny, zawiera mocne nuty, ale również delikatne i ciepłe. To orientalna kompozycja dla obu płci. W nutach głowy emanuje świeżość i pikanteria cytrusów, która jest równoważona przez ciepło gałki muszkatołowej i liści fiołka. Serce zawiera mieszankę nut ostrych, ale ciepłych, oprócz tego- cynamon, pieprz i czarna herbata. Baza wypełniona jest tytoniem, mirrą i drzewem oliwnym. MU to zdecydowanie zapach zmysłowy, ale jednocześnie niezwykle subtelny.